Jesień to taka pora roku,
gdzie chcielibyśmy widzieć przepełnione złoto - czerwonymi liśćmi ulice, gdzie
promyki słońca przebijałyby się przez korony lekko łysawych już drzew, gdzie
delikatny wiatr niesfornie zdejmowałby nam apaszki z szyi. Niestety rzadko
kiedy mamy szanse na tak piękną złotą polską jesień. Patrząc za okno łatwiej
nabawić się depresji aniżeli znaleźć tak urokliwy obrazek. Listopad to również
miesiąc dzielący nas o ciut, ciut od zimy... tej z pluchą, ciapą i śnieżną
zawieruchą. To właśnie teraz najbardziej odczuwamy brak słońca, dużo krótsze
dni a tym samym wiecznie ciągnące się wieczory. W naszej głowie często plątają
się czarne, kłębiaste myśli. Nic więc dziwnego,że dopada nas sezonowa chandra i
spadek nastroju. Z dnia na dzień nic nam się nie chce, stajemy się mało
produktywni i podatni na marudzenie. Nie martwcie się, chyba wszyscy czujemy to
samo. My również! Wystarczyły 2 tygodnie pobytu w Polsce i zagraniczna energia
została z nas wyssana niczym krew przez wampira. Chwilowo mamy marne szanse na
kolejne wyjazdy( w końcu trzeba się odkuć finansowo). Staramy się więc radzić
sobie na wszystkie możliwe sposoby. Co zatem robić, by przetrwać ten
tragiczny okres? Oto kilka propozycji.
1.Światło... duuuużo
światła!
Zapewne wiecie, że
to ono przede wszystkim wpływa na nasze pozytywne samopoczucie! Przypomnijcie
sobie pierwsze dni wiosny, kiedy budząc się o poranku i otwierając okno
niekiedy oślepia nas blask zza szyby. No właśnie! Tak, wiemy o tej porze roku
jest to niemożliwe, jednakże warto zainwestować z dobre żarówki. Żarty na bok,
ale trochę jest z tym prawdy. Starajmy się jak najbardziej ocieplać
pomieszczenia, w których przebywamy. Może jakieś nowy łańcuch świetlny, cotton
ballsy, bądź zestaw świeczek standardowo zakupiony i Ikei :D Spróbujcie!
2. Good vibes czyli...
trochę ruchu jeszcze nikomu nie zaszkodziło!
Jak wiadomo podczas ruchu
wydzielają się endorfiny, które w znacznym stopniu przyczyniają się do poprawy
naszego samopoczucia. Chociaż pogoda nie sprzyja długim spacerom, bądź
uprawianiu sportu na świeżym powietrzu( bynajmniej w naszym przypadku) to
zachęcamy do jakiegokolwiek ruchu. I nie mamy tu na myśli przebieżki do
lodówki, bądź po pilot leżący na komodzie oddalonej o 1000 mil świetlnych od
kanapy. Świetną alternatywą może być kurs tańca. Szczególnie polecamy gorące
latynoskie rytmy, salsa, zumba a może latino dance? :D Z doświadczenia wiemy,
że instruktorzy potrafią dostarczyć mega dużo pozytywnej energii, a z czasem
nawet wyjście na zajęcia w pochmurny i deszczowy dzień przestaje być przeszkodą!
3. A może ciasteczko?
Tak, doskonale wiemy, że
jesień to idealna pora dla tzw. podżeraczy pospolitych. Nie martwcie się, my
też do nich należymy. Bo przecież nic nie działa tak dobrze jak mała
czekoladka, może dwie, góra dziesięć poprawionych ciasteczkiem i gorącą kawą z
mleczkiem. Fakt, to pomaga, ale czy chcemy na święta zastępować bombki na
choince? Chyba nie! Naszą alternatywą jest, więc wspólne gotowanie. Od wyjazdu
do Włoch staramy się je sumiennie praktykować. Jesień daje nam wiele możliwości
do eksperymentowania w kuchni, więc może spróbujcie zrobić rozgrzewające curry,
bądź zupę dyniową? Czekamy na podpowiedzi w komentarzach:)
4. Kreatywność...
Długie wieczory...
dlaczegoby nie wykorzystać ich w wartościowy sposób? Pomyślcie, na co nigdy
nie mieliście czasu, bo a to wyjście z przyjaciółmi, a to praca, a to długa
przebieżka z psem... szkoda marnować czas na siedzenie w domu. No właśnie!
Pewnie gdzieś na komputerze macie stare zdjęcia... Może to dobry czas na ich
segregację i założenie albumu? Zawsze łatwiej wyciągnąć z pułki papierową
wersję, niż przegrzebywać dysk i psuć oczy przed monitorem( facebook zajmuje
wystarczająco dużo czasu). A może gdzieś w szufladzie znajdziecie pamiątki w
postaci biletów z koncertów, transportu publicznego, ulotki z odwiedzonych
miejsc? Łapka w górę, kto ma tak samo jak my? Polecamy założyć zeszyt pamiątek.
Nie dość, że w jednej chwili powrócą wspomnienia to jeszcze uwolnicie wodze
swojej dziecięcej fantazji w tworzeniu kolorowych wyklejanek!
5. Pogaduchy
Kto z nas nie lubi spotkać
się z przyjaciółką i w kółko mielić te same tematy? Począwszy od tych bieżących
spraw o pracy, uczelni, rodzinie, życiu codziennym, stopniowo przechodząc do
tematów niespełnionych miłości i generalnie beznadziejności świata. Nawet smęty
dzielone z drugą osobą robią nam lepiej na duszyczce aniżeli samotne wieczory z
Bridget Jones i popcornem przeplatanym z mokrymi od łez chusteczkami walającym
się w pościeli.
6. Czas na miłość
Jesień może nie jest
wymarzoną porą na zakochanie, ale czemu by nie spróbować. Zamiast przewijać
bezwiednie zdjęcia na Tinderze prawo, lewo,lewo,lewo, prawo umów się na wspólną
kawę. Nawet, jeżeli miłości z tego nie będzie, warto poznawać nowe osoby.
Gorzej, jeżeli natraficie na fana/fankę sportów ekstremalnych w postaci
długodystansowych spacerów podczas mroźnych wieczorów. Ale co tam, szukajcie
pozytywów... odpalcie aplikację liczącą kroki i przebyte dystanse, będzie się
czym chwalić wśród znajomych ;D
Podsumowując, jesień była jest i będzie...( chyba, że doczekamy radykalnego
ocieplenia klimatu) nie dajmy się jednak okiełznać wszechobecnej chandrze.
Kubek gorącej herbaty z cytryną w dłoń i do dzieła!
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz