Z pewnością nie jedna z Was będąc małą dziewczynką
z zazdrością patrzyła maślanymi oczami na ekran telewizora, podczas gdy akurat TVP
nadawało jakieś typowe romansidło, a sceny wyznawania miłości odbywały się
właśnie pod słynną wieżą Eiffla. I z pewnością nie jedna z Was chciała być
wtedy na miejscu tej „ szczęściary”.
Zaraz po Wenecji, Francja stanowiła dla mnie drugie wymarzone miejsce, gdzie obiecałam
sobie , że na pewno pojadę. Swoją drogą nie sądziłam, że uda mi się to
zrealizować w niemalże równorzędnym czasie.
Wtajemniczeni zapewne wiedzą, że swoją ostatnią podróż
zakończyłyśmy właśnie we Francji. Bilety lotnicze w okresie jesienno- zimowym
są na tyle korzystne cenowo, że można pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa. I
tak właśnie znalazłyśmy się na lotnisku Paris- Beauvais! W tym momencie jest
miejsce na podziękowania dla Justyny i Clemo, którzy przejęli nad nami opiekę i
sprawili, że mogłyśmy poznać to magiczne miejsce nie tylko od strony
turystycznej, ale również z perspektywy codziennego, zwykłego paryskiego życia.
Mając na uwadze tylko 48 godzin pobytu w "mieście miłości" postanowiłyśmy wykorzystać ten czas zarówno na zwiedzanie jak i celebrowanie czasu z naszymi przyjaciółmi, czytaj - słodkie lenistwo i niekończące się plotkowanie. Pomimo tak krótkiej wizyty udało nam się jednak zobaczyć chyba większość topowych paryskich miejsc. Oczywiście na pierwszym miejscu nie omieszkałyśmy zrobić sobie zdjęć z...., pod, obok, z tyłu, z przodu, z boku... wieży Eiffla! Co poradzić, w końcu kobietki, to kobietki ;D A teraz krótko co do tego, naszym zdaniem trochę przereklamowanego miejsca. Oczywiście skłamałabym pisząc, że nie ma ono w sobie w ogóle " tej magii". Jednak znacznie bardziej uwidacznia się ona, podczas gdy słońce chowa się już za horyzontem, a miasto przebiera blask ulicznego oświetlenia. Mając jednak dużo wolnego czasu warto przespacerować się po sąsiadujących parkach, usiąść na kocu i delektować się, w naszym przypadku, ostatnimi promykami słońca.
Nie będziemy rozpisywać się dużo na temat pozostałych atrakcji, bo jak już wspomniałam były to typowe miejsca must have m.in.: Łuk Triumfalny, Luwr czy wszystkim znana ulica Champs- Elysees.
Podsumowując, ten sławny i romantyczny Paryż z pewnością jest wart odwiedzenia i głębszego poznania. Każdy z nas zapewne ma, bądź będzie miał inne odczucia po odbyciu wycieczki do tego miejsca. Jednak co dla mnie było najważniejsze, to spełnienie marzenia tej malutkiej, zafascynowanej jego urokiem dziewczynki, którą niegdyś byłam - a to uczucie jest bezcenne!
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz